Deklaracja dostępności
Standardy ochrony małoletnich
List do Uczestników Konkursu
Drodzy Przyjaciele – Uczestnicy kolejnego Konkursu imienia Marii Komornickiej w Kozienicach… Dziękuję Wam za nadesłane teksty, za poezję i prozę, za pomysły i przemyślenia, za pasję tworzenia, pisania, interpretowania… Zdecydowaliście się wziąć udział w znaczącym, prestiżowym konkursie, który przebił się do czołówki polskich inicjatyw literackich, stając się wydarzeniem nie tylko środowiskowym, a obecność w nim, nagroda lub wyróżnienie mogą Wam pomóc w trudnej drodze pisania. Maria Komornicka – wielka indywidualistka, poetka, eseistka – domagająca się od współczesnych zrozumienia i akceptacji, niepogodzona ze światem i ze sobą, pomimo wszystkich publikacji jej poświęconych, nie cieszy się szerokim uznaniem i popularnością. Prawdopodobnie – co jednak nie jest pewne – gdyby urodziła się w innym miejscu na Ziemi, dziś byłaby postacią kultową, a zmagania jej osobowości z własnym ciałem, posłużyłyby do stworzenia niejednego filmu lub serialu o jej życiu… A przecież obok osobistych bolesnych zdarzeń i tryumfów autorskich, przeżyła dwie wojny światowe, ciężkie choroby, odejście bliskich… Dziwi mnie więc milczenie naszych ojczyźnianych reżyserów, kręcących przecież tak wiele przeróżnych dramatyczno-wojenno-obrazoburczych opowieści obrazkowych. Trudno! Jest jak niestety jest… Być może ktoś z młodych, zafascynowanych, wyrąbie chodnik w półmroku… A teraz o Konkursie… Zabrakło nam – jurorom i organizatorom – możliwości nagrodzenia wszystkich, którzy zasłużyli na wysoką, a może i najwyższą ocenę. To niestety problem nie tylko nasz, raczej międzynarodowy… Poziom nadesłanych prac dostrzegam wysoko, a nawet bardzo wysoko i chyba nie przesadzam w moim odbiorze. Tekstów słabych i przeciętnych było mniej niż zwykle, a i w nich poruszane były istotne problemy naszego czasu. Staraliście się pisać plastycznie, ekspresyjnie, profesjonalnie, bez taryfy ulgowej wobec samych siebie. Rozległa, bogata skala tematów, wiedza, autoświadomość, dystans i poczucie humoru – cechy zawodowych pisarzy obecne w Waszych dziełach – a może w nadesłanych fragmentach, bardzo nas ucieszyły. W swojej poezji i prozie wiążecie ze sobą historię i współczesność, okresy pokoju i wojny, mitologię i nasze dzisiejsze religie, prawa ludzkie i prawa zwierząt… Pracujecie nad nową narracją… A narratorem staje się wieczne pióro lub ptak – gawron lub dzięcioł, a to sztuka ukazać nasz świat z bystrością ostrych spojrzeń uskrzydlonych. Jak już wspomniałem szereg prac ma charakter profesjonalny, widać że pisali je autorzy zaangażowani, dla których konkurs nie był tylko przelotną przygodą jednorazową, czy próbą swych sił. Przeciwnie…to poeci i prozaicy już doświadczeni na literackim rynku… I tu prośba! Starajcie się nie wysyłać tych samych prac na dwa, trzy, a nawet cztery konkursy… To bardzo komplikuje podejmowanie ostatecznych decyzji… A przecież w szufladach trzymacie na pewno teksty wcześniej nie publikowane? Potraficie sięgać wstecz, aż do paleolitu, wzbijać się w przestrzeń kosmiczną lub pozostawać wewnątrz snu, albo podróżować w pędzącym kołowrocie czasu i przeżywać kolorowe mutacje przeobrażających się marzeń… Możliwości waszych wyobraźni imponują, a konkurs po prostu je ujawnia. Konkurs imienia Marii Komornickiej – jak sądzę z ukrytym przesłaniem Patronki – jest wolny od wszelkich narzuconych programów i tematów, intencji i tendencji… To Wy wybieracie temat i decydujecie o formie… Jedynie ilość nadsyłanych stron stała się ograniczeniem koniecznym, wynikającym z możliwości percepcji lektury w określonym z góry czasie. A chcemy być uczciwymi odbiorcami i krytykami waszych dzieł. A więc… Piszcie, wysyłajcie, nie przejmujcie się porażkami, cieszcie się z sukcesów… Świat potrzebuje poetów, nawet wówczas gdy ich nie dostrzega. Chwała zatem organizatorom i Wam uczestnicy, a i my jurorzy też potrzebujemy kilku ciepłych słów.
W imieniu Jury
Andrzej Zaniewski