Deklaracja dostępności
CYGANICHA (sł. Andrzej Bianusz)
Smaglejsza od leśnego licha A oczy jak z czarnego szkła Mówili o niej cyganicha Mówili, że dziewczyna zła Szukała mroku i księżyca Chodziła nocą Bóg wie gdzie Mówili o niej czarownica Mówili, że ma oczy złe Cyg, cyga, cyga, cyganicha Jak miedziany kolczyk smagła Cyg, cyga, cga, cyganicha Trochę czarta trochę diabła Cyg, cyga, cyga, cyganicha Czarnooka, uśmiechnięta Taka nocą przyjdzie z cicha We śnie przyjdzie i opęta Jej kolczyk wyjęty z ognia Przypomni się A za nią przyjdzie melodia Skąd? Kto to wie? Jak wędrowna cygańska muzyka Gdzieś tam w pamięć nam zapadła Hej, cyga, cyga, cyganicha Jak miedziany kolczyk smagła Na niebie nocą tyle srebra I tyle dobrych wróżb i złych A chłopców włóczykijów nie brak A oczy złe wciąż kuszą ich I łgali chłopcy jak najęci Mówili, że cygański czar rzuciła na nich Że zaklęciem w ich sercach roznieciła żar Cyg, cyga, cyga, cyganicha ...itd. A ten nie prosił i nie pytał W cygańską nie chciał wierzyć moc Nie mówił o niej czarownica Lecz samej jej nie puszczał w noc Dziś życie się zwyczajnie toczy I przybladł gwiazd srebrzysty kurz Zostały tylko czarne oczy A cyganichy nie ma już Cyg, cyga, cyga, cyganicha ... itd.