Deklaracja dostępności
Monika Mazur - kategoria dorośli - poezja - wyróżnienie
* * * racji jedynie ostatecznej przypadkiem dowierzam poddaszem abstrakcji ukrywam chłodne pejzaże cienie co padły na pozór na wznak światła między chaosem a porządkiem zbiór pusty dolina w szeptach ogrody próżnych głazów poszukiwanie pod kamieniem czyjegoś mrowiska siebie pod słońcem szczegóły brzmią drobiazgami rozsypanymi w fenomenach twoje kosmosy moje deliria scenografia partykuła owija ciało w osoby trzecie i dwuznaczne złudzenia chodzą parami wątpliwości zawodzą a jednak przypuszczenie bardziej istnienia niż zdziwienia pod nieobecność pór roku kołysze motyl * kosmogonia mleczna kołyskowa kochasz moje stada uczuć na otwartym sercu morze wpływam do krajobrazu znajduję wszystkie moje końce świata przylądki ciała tlące się rozewia włosów martwe natury brzegowej linii papilarnej przypominam sobie wszystkie koty na straży losu oceany wód płodowych gdzie rozstają się imiona różą wiatrów tęczówki zanurzam w sepii opalam się nad styksem * * * upuściłam kilka miłości motyle wyrwały mi dusze chmury na pustyniach pijane słońcem świtu nie będzie kto pierwszy rzucił na wiatr kamienie edenów gwiazdy w drobny mak wyparowały ciepłym szeptem fragmenty baśni zakończenia poniosło do tysiąca nocy na skraju świata płoną ogrody dmuchawce odlatują do raju * umierałam z miłości w landszaftach anioły śniące i widzące poemą samotności obcowałam z rzeczami pozostawionymi po obu stronach iluzji z popiołu światła nikt inny pełna widm i obłędu mówi przez sen szeherezady tysiąc nocy myśli przybiera formy w ideach baśnie weszły na czarodziejską górę zachodzą mgłą na graniach znów otrząsam się z igieł metafizycznych w zwyczajne pejzaże * * * miłość łowienie spod lodu słodkie obietnice galaktyki blade pojęcia odbite o kształt liczbę ruch położenie struktury pętle życia w zmysłowość za daleko na chodzenie po wodzie manowce płyną pod prąd szybko bo świat jest fragmentem wątkiem ze splotem srebrników wieńcem muz w letargu co palą na stosie zmysły rozpieszczone najśmielsze szczegóły widzialne szelesty uchylone widnokręgi podróż do środka lęk wola mocy potrzeba rozkoszy do wnętrza kona albowiem nie będziesz inaczej szukać jak tylko wiecznie z jakiego zamysłu plagi upuszczone rzeki w krew szarańczami na pozory spadają zadość czynione wyborom puchu pomyślanego w biegu oto jedno spojrzenie odwraca bieg dziejów za losy ciągną antyczne parki polują na supły przy krosnach przepowiednie siedmiu światów w jednym rozrzutne tłuste i chude splecione stada życia baśnie się rozmyśliły mity ponad zakończenia drobiny arcydzieła sypią się szyfrem manną niebieską nad rozsypanym ziarnem kołują wszystkie drapieżne anioły * mgła stoi meniskiem wodopoje kolibrów gra wstępna roztlić wilgotne myśli rozstajne powiązać ciała dusze gotyckie prześwieca pieszczota magią północą w domysłach zgubione ogrody sny nie rozmieszane rozkosz dymi krzaki gorejące wędrujące szyszaki puchu własne legendy mają swoje gody powtórne przyjście miłości dla mnie nie ma już dalej