Deklaracja dostępności
Natalia Surma - kategoria młodzież - proza - wyróżnienie pozaregulaminowe
Marmurowa tablica Zadzwonił ostatni dzwonek. Nikt nie był zadowolony z końca wakacji. Uczniowie z zadowoleniem wybiegli ze szkoły, chcąc nacieszyć się ostatnimi letnimi promykami słońca. Były wśród nich dwie najlepsze przyjaciółki - Emily i Katy. - Pierwszy dzień mamy za sobą.- Z ulgą powiedziała Katy. - Tak, ale przed nami jeszcze cały rok. - Emily nie umiała optymistycznie patrzeć na życie. - Daj spokój Em. Ten rok będzie o niebo lepszy. - No, nie wiem... Muszę już iść. Wpadnę jeszcze do mamy. Cześć! Emily od dwóch lat, trzy razy w tygodniu odwiedzała mamę. Miała dwanaście lat, gdy odeszła. Bardzo to przeżyła, ale dawno się z tym pogodziła. Teraz zostały jej tylko długie, samotne wieczory, spędzone przy jej nagrobku. Zrobiło się już ciemno i zimno. Emily nie miała jednak ochoty wracać. Lubiła cmentarz, mimo jego ponurego nastroju. "Babcia pewnie się martwi, muszę wracać"- pomyślała i już miała tak zrobić, gdy nagle usłyszała dziwne dźwięki. Dziewczyna była z natury ciekawska, więc bez namysłu podbiegła pod pobliskie zarośla, by przyjrzeć się dokładniej. Zobaczyła dwóch mężczyzn, różniących się od siebie postawą i wyglądem. Usłyszała niedwuznaczną rozmowę: - Gdzie są moje pieniądze?! - starszy był wyraźnie wzburzony. -P - przepraszam... ja- ja nie wiedziałem... -Słucham ? Chyba się umawialiśmy? - w jego głosie było słychać coraz większą złość. - Masz czas do jutra, jasne? Bo inaczej sobie porozmawiamy!- ostatnie zdanie zabrzmiało niemal jak groźba. Czerwony z gniewu bandyta już miał odchodzić, lecz wtem napastowany chłopak wykonał najbardziej nierozważny ruch w swoim życiu - Z całej siły popchnął napastnika tak, że ten prawie wpadł w krzaki, nieopodal kryjówki Emily. Kolejne wydarzenia działy bardzo szybko. Nabuzowany mężczyzna, o wiele potężniejszy od młodego chłopaka, rzucił się na niego i zadał mu cios nożem w klatkę piersiową. Chłopak umarł na miejscu... Przerażona Emily chciała jak najszybciej zniknąć z miejsca wypadku. Uświadomiła sobie, że stała się światkiem morderstwa ! Ta myśl była przerażająca... W tym momencie dziewczyna spanikowała, robiąc hałas suchymi liśćmi i gałęziami. Bandyta spojrzał w jej stronę, przeraźliwymi, czerwonymi oczami. Nie pamiętała jak znalazła się pod bramą cmentarza. Pragnęła tylko znaleźć się już w ciepłym domu... Następnego dnia, Emily obudziła się ze straszliwym bólem głowy i katarem. Uświadomiła sobie, że wczorajsze zdarzenia nie były snem. Nie mogła uwierzyć, że stało się to naprawdę. Przypomniało jej o tym poranne ogłoszenie w gazecie – „Groźny przestępca - George Rodriguez- uciekł z więzienia w Denver." Dziewczyna nie miała pojęcia, co ma zrobić. Powiedzieć o tym policji? Może babci? A co jeśli morderca ją odnajdzie? Jedno było pewne - jej życie obróciło się o 180 stopni i już nie będzie takie same. Kolejne dni napawały ją coraz większym przerażeniem...Co jeśli zabójca ją znajdzie? Zapewne zauważył jej twarz. Ona jego nie... Możliwe, że codziennie mija się z nim na ulicy, nie rozpoznając go i nie może z tym nic zrobić... Nie mogła wyjawić tego policji. Dowiedziałby się. Musiała jednak podzielić się tym ze swoją najlepszą przyjaciółką. - Słucham? Nie gadaj... Widziałaś morderstwo? Na własne oczy! - Emily przewidziała reakcję Katy. - Tak, ale ciiii...- nie chciała, by dowiedziała się o tym cała szkoła... - Co zamierzasz z tym zrobić? - Nie mam pojęcia... pomóż mi! - Lepiej powiedz o tym babci... - O czym? - Zza pleców Katy, usłyszały nieznajomy, męski głos. Był to nowy nauczyciel historii. - O... o niczym... - Nie wiedziały, co miały odpowiedzieć. - To dobrze... No cóż, nie będę się narzucać. - powiedział dość oschle i odszedł. - Dziwny koleś... - krótko podsumowała go Katy, po czym udały się do sali matematycznej. W drodze powrotnej, Emily długo analizowała dzisiejszy dzień. „Dziwny" , to mało powiedziane... Zaraz, zaraz... Przecież to on ! Jak mogła tego wcześniej nie zauważyć? Powiązanie wyraźnie rzucało się w oczy. Ale czy to możliwe? Nauczyciel mordercą? Zdaje się, że zaczął uczyć w szkole dwa dni od daty ucieczki Georga Rodrigueza... Musiał więc sfałszować swoje dane. Wysoki, postawny mężczyzna... w średnim wieku... To musiał być on! Co teraz? Właśnie dowiedziała się o najgorszej rzeczy w swoim życiu. Komu to powiedzieć? Zbliżała się do domu. Po głowie krążył jej scenariusz rozmowy z babcią. „Na pewno się zdenerwuje... ma słabe serce, ale muszę jej o tym powiedzieć. Nie wiadomo co ten szaleniec może jeszcze zrobić..." Minęły trzy miesiące od zajścia na cmentarzu. W tym czasie dużo się wydarzyło. Emily wyjawiła wszystko babci i policji. Był to szok. Nikt nie spodziewał się, że morderca może być tak przebiegły, by ukrywać się wśród młodzieży. Policja jednak nie zdołała go zatrzymać. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Została po nim jedynie czarna, marmurowa tablica...