2016.02.25 - Spektakl teatralny LILKA, CUD MIŁOŚCI
Kozienicki Dom Kultury im. B. Klimczuka zaprasza na spektakl teatralny LILKA, CUD MIŁOŚCI, który wystawiony zostanie w dniu 25 lutego 2016r. (czwartek) o godz. 17.00 w sali koncertowo-kinowej Centrum Kulturalno-Artystycznego w Kozienicach (ul. Warszawska 29).
„Lilka, cud miłości” to obrazki z życia kobiety, którą rządzi pragnienie miłości. A jeśli miłość, to najlepiej wielka i namiętna. Oczywiście zakończona ślubem – najlepiej na Wawelu, z biciem w dzwony i piękną suknią, z orszakiem wspaniałych gości. Ślub… A właściwe trzy śluby! Ale zawsze ze wspaniałym mężczyzną, który spełnić ma największe marzenia i pragnienia. Nie brakuje też w tym życiu i zdrad, i tęsknoty, i stawiania wróżb z kart i… wywoływania duchów. Szczypta ironii, oczywiście na temat mężczyzn, no i ta rodzina… Pomysł Waldemara Śmigasiewicza fantastycznie zrealizowały wytrawne aktorki: Krystyna Tkacz, Magdalena Zawadzka, Joanna Żółkowska i Afrodyta Weselak. Magdalenę Zawadzką widzimy we wspaniałej roli przewodniczki po stworzonym w przedstawieniu kobiecym świecie. Trzeba koniecznie zobaczyć z jaką finezją analizuje kolejnych mężów i amantów! Joanna Żółkowska wnosi w swoją postać sporą dawkę złośliwej inteligencji i humoru. Krystyna Tkacz śpiewa nowocześnie, dynamicznie, z charyzmą i energią. Świetnie partneruje im obdarzona scenicznym wdziękiem Afrodyta Weselak. Jak pisze reżyser Waldemar Śmigasiewicz:
- Scenariusz i reżyseria: Waldemar Śmigasiewicz
Scenografia i kostiumy: Tatiana Kwiatkowska
Muzyka: Urszula Borkowska
Obsada: Krystyna Tkacz, Afrodyta Weselak, Magdalena Zawadzka, Joanna Żółkowska
Spektakl oparty na dzienniku, listach i twórczości Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.
Na podstawie książki Rafała Podrazy „Wojnę szatan spłodził”.
Premiera spektaklu odbyła się 25 listopada 2015r. w Teatrze Polskim im. Arnolda Szyfmana w Warszawie, w ramach cyklu „GOŚCIE W POLSKIM” i została entuzjastycznie przyjęta przez widzów, którzy zachwycali się pomysłem inscenizacyjnym, kreacjami aktorek oraz muzyką. Szczególnie podobała się wysmakowana scenografia oraz bardzo ciekawe łączenie gatunków – piosenki wykonywane przez Krystynę Tkacz. Te elementy tworzą niesamowicie ekscytującą, spektakularną wręcz w dzisiejszym teatrze atmosferę. Twórcom udało się stworzyć niezwykle spójną, niebanalną opowieść o przeznaczeniu człowieka i granicach artystycznej kreacji.
Przedstawienie trzeba koniecznie zobaczyć, by nie przegapić prawdziwej teatralnej perełki!
Bilety w cenie 40 zł do nabycia w kasach Centrum Kulturalno-Artystycznego w Kozienicach (ul. Warszawska 29).
Informacja pod numerem tel. 48 611 07 50.
Zapraszamy
„Lilka, cud miłości” to obrazki z życia kobiety, którą rządzi pragnienie miłości. A jeśli miłość, to najlepiej wielka i namiętna. Oczywiście zakończona ślubem – najlepiej na Wawelu, z biciem w dzwony i piękną suknią, z orszakiem wspaniałych gości. Ślub… A właściwe trzy śluby! Ale zawsze ze wspaniałym mężczyzną, który spełnić ma największe marzenia i pragnienia. Nie brakuje też w tym życiu i zdrad, i tęsknoty, i stawiania wróżb z kart i… wywoływania duchów. Szczypta ironii, oczywiście na temat mężczyzn, no i ta rodzina… Pomysł Waldemara Śmigasiewicza fantastycznie zrealizowały wytrawne aktorki: Krystyna Tkacz, Magdalena Zawadzka, Joanna Żółkowska i Afrodyta Weselak. Magdalenę Zawadzką widzimy we wspaniałej roli przewodniczki po stworzonym w przedstawieniu kobiecym świecie. Trzeba koniecznie zobaczyć z jaką finezją analizuje kolejnych mężów i amantów! Joanna Żółkowska wnosi w swoją postać sporą dawkę złośliwej inteligencji i humoru. Krystyna Tkacz śpiewa nowocześnie, dynamicznie, z charyzmą i energią. Świetnie partneruje im obdarzona scenicznym wdziękiem Afrodyta Weselak. Jak pisze reżyser Waldemar Śmigasiewicz:
- Nikt nie wie jaką była naprawdę... Pełna kompleksów samotna i nieszczęśliwa - poetka, filozofka..? Kobieta dumna, inteligentna, zdecydowana i niezależna. Przez całe swoje życie poszukiwała miłości i szczęścia. Miłości "wielkiej przez niebotyczne M".
Zaczęła pisać gdy miała siedem lat. Pisała przez całe swoje życie, do ostatniego tchnienia, do ostatnich słów pełnych niemocy i bólu...Umarła we śnie 9 lipca 1945 roku w szpitalu onkologicznym w Manchesterze.
Co możemy zrobić dla niej i dla jej poezji dziś? Co możemy zrobić dla drugiego człowieka i dla wytworów myśli utrwalonych i zasuszonych jak liście w jego własnych słowach. Możemy przy nich trwać wsłuchując się w ich puls...Trwać, przeczuwając ich istotę, przesłanie i poetycką przestrzeń. To sens trwania, który odnawia pamięć. Zrozumieć Marię Jasnorzewską-Pawlikowską - To zrozumieć Lilkę i cud jej miłości.